czwartek, 27 września 2012

Prolog. 'Never let me go'


Witajcie ponownie Kochane <33
Dzisiaj dodaję Prolog i byłabym bardzo wdzięczna na szczere opinię o nim i wgl. Wiem, że to dopiero początek i trudno stwierdzić, czy zapowiada się ciekawie, ale chciałabym ocenić ile osób zachce czytać to opowiadanie.

Zapraszam na Larrego Stylinsona :)
Miłego czytania <3
Never let me go.






Prolog.

            Ze snu wyrwał mnie głośny i nieprzyjemny dźwięk budzika. Podniosłem się trochę wyżej i czym prędzej go wyłączyłem. Wygramoliłem się ociężale spod kołdry, stanąłem na chłodnej podłodze i porządnie się rozciągnąłem. Następnie ruszyłem do łazienki wykonać poranną toaletę oraz ubrać wcześniej przyszykowane ubrania. Po tych czynnościach, wróciłem do pokoju i zerknąłem na zegarek. Była dopiero 07:08. Wziąłem swój czarny plecak i zszedłem po schodach, udając się do kuchni. Jak zwykle zrobiłem sobie czekoladowe płatki z zimnym mlekiem, po czym usiadłem do stołu i zacząłem się nimi zajadać. Do tego czasu udało mi się już trochę obudzić, więc wyjrzałem za okno, aby sprawdzić jaka dzisiaj pogoda. Niebo było lekko zachmurzone, a po słońcu ani śladu. Jednak dzień zapowiadał się nawet dobrze, bo nie miałem dzisiaj jakichś specjalnie trudnych lekcji. Mam nadzieję, że drugi semestr minie szybko. Nie, że jakoś bardzo chcę pożegnać się z liceum, bo lubię to miejsce, tylko po prostu desperacko pragnę wakacji i słońca. Wracając do szkoły, to właśnie tu poznałem moich wspaniałych przyjaciół ; Grega, Jacksona i Austina. Dzięki nim, chciało mi się tam przychodzić najbardziej. Nauczyciele też byli całkiem spoko, ale jak w każdej szkole, bywały zrzędy.
            Gdy moja miska została już opróżniona, wstawiłem ją do zmywarki. Następnie pokierowałem się do przedpokoju i ubrałem płaszcz oraz buty. Zarzuciłem na siebie plecak i wyszedłem przed dom. Zamknąłem drzwi na klucz i ruszyłem do szkoły. Po 20 minutach znalazłem się wreszcie w ciepłym budynku. Zostawiłem w szatni niepotrzebne rzeczy i pokierowałem się wzdłuż korytarza. Zdziwiło mnie trochę, iż moich kolegów jeszcze przy mnie nie było. Zazwyczaj, gdy tylko zbliżałem się do szkoły, wychylali głowy zza drzwi lub przez okna. Idąc w stronę klasy do języka angielskiego, poczułem na sobie wzrok sporej liczby osob. Nie mogłem mieć nic na plecach, bo dopiero tu przyszedłem. Może byłem od czegoś wybrudzony? Przeleciałem dyskretnie spojrzeniem po swoich ubraniach, ale nie zauważyłem nic nadzwyczajnego. Skręciłem w lewy korytarz i ujrzałem trójkę moich kumpli. Uśmiechnąłem się do nich promiennie, lecz tego nie odwzajemnili. Spojrzeli na mnie, jakbym był czymś obrzydzającym, a następnie, odwróciwszy się, ruszyli przed siebie, oddalając się ode mnie. Nie miałem pojęcia o co chodzi. Przecież nic zlego nie zrobiłem. Te wszystkie spojrzenia, które ciągle mnie śledziły… co się dzieje do cholery? Nagle zadzwonił dzwonek, więc wszedłem do klasy i zająłem swoje stałe miejsce. Wyjąłem książki i usiadłem grzecznie, udając, że słucham nauczyciela. Wiem, że to niegrzeczne, ale też silniejsze ode mnie… lecz podsłuchałem rozmowę, siedzących niedaleko mnie chłopaków, którzy również dziwie na mnie patrzyli.
-Phil, to jest ten, o którym mówił nam Jake? – zapytał jeden, wskazując brodą na mnie.
-Tak. Okropny, nie? Nawet po ubiorze widać, że jest jakiś dziwny. Żeśmy tego nie zauważyli wcześniej…
-Boże, te szelki. Zdecydowanie wygląda, jak gej. – o matko! Nie, błagam nie. Tylko nie to. Opuściłem głowę i zacząłem wgapiać się tępo w książkę. Jak to się stało? Skąd oni wszyscy wiedzą? Poczułem, jak moje policzki przybierają pomidorowy kolor.
Tak, jestem innej orientacji. Kręcą mnie chłopcy i to już od 2 klasy gimnazjum. Jednak postanowiłem zachować to dla siebie… na resztę życia. Poczułem wibracje, przychodzącego sms-a, więc ostrożnie wyjąłem telefon i otworzyłem go.

            „Czyżby ktoś okłamywał nas przez prawie 3 lata? Oh, nie! Jednak prawda wyszła na jaw! Louis Tomlinson gejem! Zdziwieni? Hahaha.”

Pod treścią na domiar wszystkiego widniało zdjęcie. Moja stara fotografia z kolegą. To on udowodnił mi, że jestem gejem. Tylko skąd wzięło się tu zdjęcie, na którym przytulałem się z moim byłym chłopakiem?! Do oczu napłynęły mi łzy, jednak starałem się opanować i jakoś uspokoić. Nagle cała ta szkoła wydała mi się dziwnie głupia i denerwująca. Ci wszyscy tępi ludzie.. Na litość boską, przecież oni mają już 18 lat! Powinni to zrozumieć. Nie, przepraszam, debile nie są w stanie zrozumieć chłopaka, który z niewiadomych przyczyn zakochał się w tej samej płci. 

11 komentarzy:

  1. Skąd bierzesz inspiracje jestem ciekaw ? :D
    Czasem mam wrażenie, że opisujesz sceny z mojego życia xD

    OdpowiedzUsuń
  2. No juz sie w tym zakochałam :)
    Czekam na rozdział 1 :D Pozdrowienia xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej fajnie się zapowiada!
    Ale mam prośbę założyłam bloga o Ziallu
    mam prolog i pierwszy rozdział!
    Zapraszam do czytania i komentowania ;>
    http://one-direction-ziall.blogspot.com/search?updated-min=2012-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2013-01-01T00:00:00-08:00&max-results=2

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chcem czytać to! kiedy nowy? nieźle się zapowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ejj... to mnie jara :D czy ja to właśnie napisałam?! dobra, od teraz można czytać. Bardzo ciekawie się zapowiada i przyznaję to z ręką na sercu... wciągłam się :) Tak więc z niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń :) :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No no no... Po prologu mogę stwierdzić, że kroi mi się tu niezłe opowiadanie:) ^^ a wiec będzie Larry... No to tylko czekać! ^^
    @Ola143Cody

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero natknęłam się na tego bloga .
    Rozpoczyna sią bardzo .. hm .. jak to nazwać ..
    Ciekawie ? :D
    Tak, tak to chyba to XD
    UM.. pisz dalej i oby wena cię nie opuściła !!
    :33

    OdpowiedzUsuń