sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 7. 'Never let me go'


Hej wszystkim :)
Dzisiaj mała niespodzianka i dodaje 7. rozdział ;3
Jestem sporo na przodzie z rozdziałami i dlatego. Jestem ciekawa, co sądzicie o tym rozdziale. Jakbyście mogli to napiszcie w komentarzu swoją opinię. Tylko SZCZERZE. Byłabym bardzo wdzięczna. Kocham Was <3

Miłego czytania <3






Rozdział 7.
               
            Otworzyłem powoli zaspane powieki i od razu się uśmiechnąłem. Czyli to prawda… Harry spał obok mnie przez całą noc. Na dodatek wczorajszy wieczór… jejciu, to było coś niesamowitego. Harry jest niesamowity.
Odwróciłem się na bok, w stronę chłopaka, powodując, że ten wtulił się we mnie jeszcze bardziej. Był taki miękki, jak jakiś misiu. Mój kochany, słodki Misiu. Boże… nie wierzę, że właśnie to wymyśliłem. Nie mogę przecież postrzegać Hazzy w taki sposób! To mój przyjaciel, a wczoraj po prostu się upiliśmy.
Spojrzałem na twarz Loczka i miałem ochotę pisnąć z zachwytu. Był taki słodki, gdy spał. Na domiar wszystkiego, jego wargi były lekko rozchylone… wyglądały tak ochoczo. Nienienie! Wdech, wydech, wdech… Wykręciłem się delikatnie z jego objęć i ruszyłem na palcach do łazienki. Zdecydowanie wolałbym zostać z nim, ale nie mogłem kusić losu. To by się źle skończyło. Wziąłem prysznic i ubrałem czyste ubrania. Czułem się o wiele lepiej. Zszedłem na dół i postanowiłem zrobić śniadanie. Wyjąłem z szafki potrzebne rzeczy i zacząłem przyrządzać ciasto. Następnie rozgrzałem patelnie i nalałem na nią trochę ciasta. W kuchni było trochę głośno od skwierczenia. Nagle poczułem, jak ktoś obejmuje mnie od tyłu… aż lekko podskoczyłem.
-Czeeeść. – powiedział Harry, zaspanym, ochrypniętym i zdecydowanie seksownym głosem. Miałem ochotę się odwrócić i na niego rzucić.
-Hej. – oparłem, uśmiechając się.
-Co tam robisz?
-Naleśniki.
-Mmm… - zamruczał mi prosto do ucha, a po moich plechach przeszły ciarki. Dlaczego tu jest tak gorąco?
Skonczyłem robić ostatniego naleśnika, więc podałem Hazzie jego talerz, odwracając się w jego stronę. Boże! On był w samych bokserkach! Odwróciłem szybko wzrok i usiadłem przy stole, kładąc na nim swoją porcję.
Gdy już wszystko zjadłem, odsunąłem lekko talerz i wgapiałem się w mojego towarzysza. Jego ruchy były powolne i ociężałe. Jeszcze się do końca nie obudził
-Wyspałeś się? – zapytałem, gdy już skończył.
-Nie wiedziałem, że z Tobą się tak dobrze śpi. – odpowiedział z uśmiechem.
-Haha, to teraz musisz nocować u mnie.
-To ma być jakaś propozycja? Bo jeśli tak, to się zgadzam!
-Debil. – zaśmiałem się.
-Ej! Tak się nie mówi na Harrego! – powiedział, robiąc smutną minkę. Nic nie mówiąc, wstałem i wziąłem brudne naczynia. Schowałem je do zmywarki nadal się nie odzywając. Jestem ciekawy, czy Harry długo będzie na mnie obrażony.
Poszedłem do salonu i włączyłem sobie telewizor. Po chwili zobaczyłem, jak Harry udaje się na górę.
Po kilku minutach zszedł ubrany… w moje rzeczy? Spojrzałem na niego i cicho się zaśmiałem. Jednak po chwili znowu utkwiłem wzrok w TV.
-No dobra. Już się nie gniewam. – powiedział, siadając blisko mnie. – Tylko błagam, odezwij się!
-No już, już. – zaśmiałem się, przyciągając bliżej chłopaka. Ten przytulił się mnie mocno, wiercąc się ciągle. Nie wiem, jak to się stało, ale Harry w jakiś sposób wylądował u mnie na kolanach. Był we mnie wtulony, tak jak wczoraj, tyle tylko, ze nogi trzymał na kanapie. Ja, chcąc ukryć podniecenie, wgapiałem się tępo w ekran telewizora. Mój przyjaciel chyba bardzo chciał zwrócić na siebie moją uwagę, bo teraz usiadł na mnie okrakiem i zasłonił głową to co oglądałem. Uśmiechałem się do niego, lecz jego wyraz twarzy raczej był poważny.
-Lou…
-Tak?
-Bo ja… od jakiegoś czasu…
-Co od jakiegoś czasu?
-Chciałbym czegoś spróbować.
-Czego takiego?
-Mogę?
-Ale co? – jego twarz nagle znalazła się blisko mojej. Dłoń Harrego leżała na moim policzku. Patrzyłem na niego zamurowany, a moje serce biło, jakbym przebiegł sto kilometrów. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów, a po chwili chłopak zlikwidował całkowicie przestrzeń między nami, napierając ustami na moje wargi. Czułem mocne mrowienie w brzuchu. Z początku nie wiedziałem, co się dzieje, ale powoli zaczynało do mnie docierać, co robiliśmy. Boże… Harry mnie całował! On mnie całował!

***
            W końcu się odważyłem i zrobiłem to. Lou najpierw był cały zesztywniały, ale po chwili zaczął ostrożnie odwzajemniać moje czułości. Wtuliłem się w niego jeszcze bardziej, a nasz pocałunek stał się bardziej namiętny. Już po chwili zaczęliśmy porywczo łaknąć swoje wargi. Wykorzystując to ostrożnie wsunąłem język do jego buzi, a ogromna rozkosz rozlała się po moim, całym ciele, powodując miliony ciarek. Przez kilka sekund pieściłem podniebienie Louisa, a następnie chłopak zaczął walczyć o dominacje. Nasze języki wiły się wokół siebie, a mi robiło się cholernie gorąco. Zapewne na mojej twarzy były już ogromne, czerwone rumieńce. Było mi niesamowicie przyjemnie, to było uczucie nie do opisania.
Nagle mój przyjaciel odsunął się ode mnie, kończąc nasz pocałunek. Jego twarz również była cała czerwona, bo było dla mnie naprawdę słodkie. Patrzyliśmy na siebie przerażonym wzrokiem, a cieszę zakłócały nasze ciężkie oddechy.
-Harry… - jeknął Lou. – To… to własnie chciałeś sprawdzić?
-…
-I co wywnioskowałeś?
-Że Cię lubię. – między nami zapadła niezręczna cisza. Nie mogłem mu przecież powiedzieć, że było to coś, czego pragnąłem od dłuższego czasu i nigdy tego nie zapomnę.
-Harry… ale Ty masz dziewczynę. – zszedłem z kolan chłopaka i usiadłem obok niego. Nadszedł ten czas… muszę mu powiedzieć prawdę.
-Nie, Lou.
-Jak to nie?
-Tak to.
-Zerwaliście?
-Nie.
-To jak to nie masz dziewczyny?
-Lilian nie ma.
-Nie rozumiem.
-Ona nie istnieje.
-Słucham?
-Ja… ja po rozstaniu z Mikiem… było mi ciężko. Nie mogłem się z tym pogodzić, bo wiedziałem, że już nigdy nie przeżyję czegoś tak wspaniałego ze względu na ojca. Od tamtego czasu inaczej patrzyłem na chłopaków. Sam chyba rozumiesz.
-Co to ma do rzeczy?
-Chodzi o to, że nie mogłem już mieć chłopaka. Nie mogłem się w żadnym zakochać, bo to by się źle skonczyło. Niall i Liam mają trochę kolegów, którzy są homoseksualistami. Ustaliliśmy więc, że dla nich i nowych znajomych mam dziewczynę. Gdy zapytałeś o mnie… to bałem się i stchórzyłem.
-Okłamałeś. Nazywajmy rzeczy po imieniu.
-Lou…
-Nie Harry.
-Ale to nie tak, nie rozumiesz.
-Rozumiem. Nie rozumiem tylko jednego… dlaczego mówisz mi jednak prawdę?
-Bo… bo nie jesteś już tylko znajomym.
-Ugh… chciałbym zostać sam.
-Louis…
-Proszę.
-Ale błagam, zrozum mnie. – czułem ogromny strach. Zebrałem się i powiedziałem mu prawdę, ale nie po to, by go stracić. Moje dłonie się trzęsły, a w głowie panował nieopanowany chaos.
-Wyjdź, proszę. – do oczu napłynęły mi łzy. Nie chcąc, aby chłopak to zobaczył, wstałem i udałem się do przedpokoju. Ubrałem się szybko i spojrzałem jeszcze na Louisa. Siedział w takiej samej pozycji, patrząc tępo w telewizor. Otworzyłem dzrwi i wyszedłem, pozwalając moim łzom popłynąć po twarzy. 

14 komentarzy:

  1. Cuuuuudo! Kocham to, że tak szybko dodajesz! <3
    http://one-direction-ziall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. DAALEJ !!!
    SZYBKOOO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DOKŁADNIEE !! SZYBCIEEJ KOBIETOO BO NIE WYROBIE !! ; OOO

      Usuń
  3. Jakie to było słodkie :3 Ta opowieśc na prawde mnie wciągnełą <3 Dawaj następne, tylko szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oż kurdeczka..
    no to się porobiło.
    ale cieszę się, że wszystko się wyjaśniło z tą ,,dziewczyną'' Harry'ego ;D
    mam nadzieję, że wszystko się ułoży. niee ja nie mam nadziei.
    ja wiem że i tak wszystko będzie wspaniale i pięknie przynajmniej za jakiś czas i na jakąś chwilę.
    ja to po prostu wiem ;D
    i co ? do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 kiedy następny? kocham tego bloga przeczytałam go od początku 10 razy ; **

    OdpowiedzUsuń
  6. przez ciebie mam ochotę na naleśniki! no nie powiem, miła niespodzianka! się rozkręcasz moja droga! mam nadzieję że następny niedługo ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  7. SZYBCIEEEEEEEJ!!! BŁAAAAAAAGAM!!!
    NIE WYTRZYMAM DO WTORKU!!!
    DODAJ 8 ROZDZIAŁ DZISIAJ, PROOOOOOOOOOSZĘ!!! < 33333

    OdpowiedzUsuń
  8. O jezu zaraz jebne
    jesteś miim bogiem jeśli chodzi o pisanie blogów
    nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle super, nie mogę się już doczekać nastęonego rozdziału ...

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie. nie dodałaś wczoraj i dzisiaj pewnie też tego nie zrobisz. robisz nam to na złość?! -,- to naprawdę nie jest miłe, bo wszyscy czekają na r. 8. doceń to ze masz czytelników i dodawaj rozdziały co 2 dni, a nie co 4-5.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam... pisałam, że bd dodawać co 3-5 dni. Miałam ostatnio bardzo mało czasu, pełno sprawdzianów i treningi. Doceniam to, że mam tyle czytelników, nawet nie wiesz jak bardzo. Zamierzałam dzisiaj dodać 8. rozdział. Także proszę, nie oceniaj mnie... poza tym nie mówiłam, że dodam następny rozdział we wtorek. Przepraszam jeszcze raz, nie chciałam, abyście tak to odebrali. Do wieczora.

      Usuń
    2. Nie no, spoko.
      Ja też przepraszam, troche sie zdenerwowałam, bo nie mogę się doczekać 8 ;) Blog jest genialny <33333333333

      Usuń
  11. Mam załamkę! Nie kończ w takich momentach, Ty sadystko! T^T KOCHANE JAK ZAWSZE~!! <3

    OdpowiedzUsuń