Cześć wszystkim! ♥
Postanowiłam zrobić mini niespodziankę i dodać PROLOG mojego nowego opowiadania. Na początku myślałam, aby zrobić z tego kilku partowy imagin, ale uznałam, że może wyjść z tego coś jeszcze dłuższego i ciekawszego. Miałam osttanio jakieś natchnienie i tak wyszło.
Co o tym sądzicie? Będziecie czytać, czy raczej nie jesteście tym zainteresowani?
Prolog.
***
-Cześć. - powiedział Irlandczyk, siadając obok mnie. Na jego widok od razu się uśmiechnałem. Mimo mojej odmienności, zawsze do mnie przychodził i chciał spędzać ze mną czas. To jemu mogłem ufać bezgranicznie. Sprawiał, że czułem się bezpiecznie i nie musiałem bać się poniżania z jego strony.
-Czeeść. Co tam u Ciebie?
-Nieźle, już niedługo koniec tych lekcji. Lepiej opowiadaj co u Ciebie.
-To samo. Matt znowu na mnie patrzył tak dziwnie na matmie.
-To znaczy jak?
-Jakbym był nienormalny.
-W jakim sensie?
-Dziwny, niechciany, nielubiany, głupi.
-Haz, przestań. Przecież tak nie jest. Nawet nie pozwalasz poznać się innym ludziom.
-Bo oni mają mnie za innego! Nie rozumiesz?!
-Spokojnie, Harry.
-Niall...
-Tak?
-Przepraszam. Nie wiem, dlaczego taki jestem.
-Cześć. - powiedział Irlandczyk, siadając obok mnie. Na jego widok od razu się uśmiechnałem. Mimo mojej odmienności, zawsze do mnie przychodził i chciał spędzać ze mną czas. To jemu mogłem ufać bezgranicznie. Sprawiał, że czułem się bezpiecznie i nie musiałem bać się poniżania z jego strony.
-Czeeść. Co tam u Ciebie?
-Nieźle, już niedługo koniec tych lekcji. Lepiej opowiadaj co u Ciebie.
-To samo. Matt znowu na mnie patrzył tak dziwnie na matmie.
-To znaczy jak?
-Jakbym był nienormalny.
-W jakim sensie?
-Dziwny, niechciany, nielubiany, głupi.
-Haz, przestań. Przecież tak nie jest. Nawet nie pozwalasz poznać się innym ludziom.
-Bo oni mają mnie za innego! Nie rozumiesz?!
-Spokojnie, Harry.
-Niall...
-Tak?
-Przepraszam. Nie wiem, dlaczego taki jestem.
-Ja też.
-Umm...
-Wiem, że to głupio zabrzmi... ale myślałeś kiedyś, aby pójść do psychologa? - jak oparzony, spojrzałem na niego, niedowierzając w jego słowa.
-Słucham?!
-Nie myśl o tym źle.
-Ty też masz mnie za takiego!
-Nie, Haz! Uspokój się! - wziąłem pare głębokich wdechów, aby chociaż postarać się opanować emocje. Nie mogłem w to uwierzyć.
-Dlaczego?
-Harry, dzieje sie z Tobą coś niedobrego. Nie uważam Cię za głupiego, bo jesteś naprawdę cudownym, dobrym i kochanym przyjacielem. Ja tylko chcę Ci pomóc. - był moim bliskim, dlatego mu uwierzyłem. Nie chciałem już taki być. Chciałe poczuć się szczęśliwy, choć na chwilę.
-Pomóż mi. - usłyszałem moje ciche, ledwo słyszalne słowa. Były one wypowiedziane pod wpływem impulsu i narastającego we mnie smutku. Było mi źle, że nie potrafiłem czuć się normalnie. Chciało mi się płakać.
Horan przytulił mnie mocno do siebie, a ja zatopiłem się w jego ramionach.
-Oczywiście Harry. Po to jestem. - szeptał, aby mnie pocieszyć.
3 dni później.
-Wiem, że to głupio zabrzmi... ale myślałeś kiedyś, aby pójść do psychologa? - jak oparzony, spojrzałem na niego, niedowierzając w jego słowa.
-Słucham?!
-Nie myśl o tym źle.
-Ty też masz mnie za takiego!
-Nie, Haz! Uspokój się! - wziąłem pare głębokich wdechów, aby chociaż postarać się opanować emocje. Nie mogłem w to uwierzyć.
-Dlaczego?
-Harry, dzieje sie z Tobą coś niedobrego. Nie uważam Cię za głupiego, bo jesteś naprawdę cudownym, dobrym i kochanym przyjacielem. Ja tylko chcę Ci pomóc. - był moim bliskim, dlatego mu uwierzyłem. Nie chciałem już taki być. Chciałe poczuć się szczęśliwy, choć na chwilę.
-Pomóż mi. - usłyszałem moje ciche, ledwo słyszalne słowa. Były one wypowiedziane pod wpływem impulsu i narastającego we mnie smutku. Było mi źle, że nie potrafiłem czuć się normalnie. Chciało mi się płakać.
Horan przytulił mnie mocno do siebie, a ja zatopiłem się w jego ramionach.
-Oczywiście Harry. Po to jestem. - szeptał, aby mnie pocieszyć.
3 dni później.
-Harry, dasz radę, prawda?
-Oczywiście.
-Nie uciekniesz stamtąd. Dasz sobie pomóc.
-Tak, Niall.
-Wyrzuć z głowy myśl, że On ma Cię za głupiego, ok?
-Już to mówiłeś!
-Oh, przepraszam. Po prostu się denerwuję.
-Dam sobie radę. - zaśmiałem się cicho i puściłem mu oczko. Chłopak usiadł w poczekalni, pokiwałem mu na pożegnanie, po czym ruszyłem do drzwi z napisem:
PSYCHOLOG Louis Tomlinson
BRAK MI SŁÓW ! <3 juz mi się podoba chociaz dopiero się zaczyna :*
OdpowiedzUsuńxx Ewelina
Hhahah też w jednym opo miałam psychologa Tomma xD ale je usunęłam xd
OdpowiedzUsuńNo nic, życzę ci powodzenia i od razu mówię że jeśli nie będziesz dodawać rozdziału szybko pojadę do ciebie z czołgiem (tylko nie wiem skąd takowy wezmę, ale skombinuję ^^) Don't worry be Happy!
Ps bądź tak miła i usuń identyfikowanie komentarzy cyframi, literami bądź czymkolwiek innym :)
Z góry dzięki
JESTEM NA TAK ;3 bardzo na tak
OdpowiedzUsuńTak jak skomentowałam wcześniej, cieszę się, że postanowiłaś z tego zrobić nowe opowiadanie. Fabuła bardzo mi się spodobała, tak więc życzę weny c;
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LA wiecej tutaj http://torn-bromance.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń