sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział 14, część 1, 'Never let me go'



Witajcie ponownie! <3
Obiecałam Wam niespodziankę, więc proszę. Już dzisiaj postanowiłam dodać 14. rozdział. Taki mój skromny prezent na święta :)
Nie jest on zbyt długi, zaczęłam go dzisiaj, a skończyłam przed sekundą. Mam nadzieję, że choć trochę Wam się spodoba ;3

Miłego czytania! <3

PS. Kolejny rozdział dopiero w czwartek lub piątek :c










Rozdział 14, część 1.


Wieczór, tego samego dnia.
            -No dobra… miałeś rację.
            -Ale z czym?
            -Ten łosoś był smaczny.
            -Haaa! Ja zawsze mam rację! – chichotaliśmy, wchodząc do naszego małego domku. Prawie cały dzień spędziliśmy na plaży, nie biorąc pod uwagę obiadu. Biegaliśmy po piasku, wygłupialiśmy się jak małe dzieci, a co najważniejsze czuliśmy się tak swobodnie. Louis był taki uśmiechnięty i radosny, że na samą myśl robi mi się cieplej. Chyba do końca życia będę żałował, że straciłem tyle czasu, a przede wszystkim, że naraziłem Lou na cierpienie.
            -Która godzina? – zapytał chłopak, gdy zdejmowaliśmy kurtki i buty.
            -Nie mam pojęcia. Ostatni raz jak sprawdzałem, było po ósmej.
            -Ostatni raz sprawdzałeś godzinę bardzo dawno, Haz.
            -No to jest już późno. – zaśmialiśmy się znowu. Nasze zachowanie przypominało trochę zachowanie ludzi, którzy byli przynajmniej lekko, wstawieni. Jednak my po postu nie potrafiliśmy opanować szczęścia, które wzbierało się w nas przez naszą bliskość. Co chwile się przytulaliśmy i przez cały dzień, co chwilę, czułem przechodzące przez moje plecy, przyjemne dreszcze. Nie musiałem hamować się przy Tomlinsonie, to już było zbędne. Byliśmy podobnie pokręceni, także oboje wiedzieliśmy, że nie ma się czego wstydzić.
Gdy już zdjąłem buty, odwróciłem się do starszego chłopaka. Po chwili ten, również się obrócił, przez co staliśmy bardzo blisko siebie. Nie mogąc dłużej wytrzymać, przygniotłem go swoim ciałem do ściany i mocno wpiłem się w jego usta. Tak bardzo ubóstwiałem smak jego warg, sama słodycz. Chłopak od razu odwzajemnił mój pocałunek. Robił to z takim wczuciem, że aż robiło mi się słabo.
Przesunąłem swoje dłonie z talii przyjaciela, na jego pośladki. Gdy lekko je ścisnąłem, ten cicho pisnął, a ja uśmiechnąłem się przez pocałunek. Było mi tak dobrze. Jednak chłopak przerwał to i spojrzał na mnie, a jego oczy zdradzały ogromne pożądanie. Wplątał dłonie w moje loki, a ja pod wpływem jego dotyku przymknąłem powieki. Nagle poczułem wargi Tomma, czule całujące moje lekko rozchylone usta. Automatycznie poczułem w moim brzuchu stado, latających motyli, które paraliżowały moje ciało. Otrząsnąłem się lekko i przylgnąłem do Louisa, całym moim ciałem. Chłopak jęknął prosto w moje usta, a ja uniosłem go lekko, po czym posłusznie owinął nogi wokół mojej talii. Oderwałem się od niego, aby bez upadku dojść do łóżka. Ten jednak nie zamierzał przerywać czułości i zaczął obdarowywać moją szyję najsłodszymi pocałunkami. W mojej głowie wirowało od nadmiaru wrażeń i z trudnością dotarłem do sypialni.
Posadziłem Louisa na łóżku, który od razu się położył. Pochylałem się nad nim, a on po chwili przyciągnął mnie bliżej i kontynuował nasz wcześniejszy pocałunek. Jego dłonie gładziły moje plecy, doprowadzając mnie do szału. Moje ręce zaś błądziły po jego torsie, który niestety był jeszcze odziany. Czym prędzej pozbyłem się zupełnie niepotrzebnej koszulki, a na widok gołego, niesamowicie umięśnionego ciała chłopaka, nakręciłem się jeszcze bardziej. Zamiast wrócić do ust Louisa, zacząłem całować jego szyję, dekolt, aż dotarłem do cudownych zagłębień między mięśniami brzucha. Mój przyjaciel z przyjemności, pojękiwał cicho, kiedy wysuwałem dalej język. Gdy dotarłem już dość nisko, podniosłem głowę i spojrzałem prosto w błękitno-szare oczy chłopaka. Jego wzrok był przepełniony pożądaniem i namiętnością. Nie mogą tego dłużej znieść, ponownie wpiłem się w jego wargi, opadając ciałem na ciało towarzysza. Nie kontrolując tego, nasz członki zetknęły się ze sobą, wywołując u nas ciche westchnięcie rozkoszy. Od stóp do głowy poczułem przepływającą przeze mnie falę gorąca.
***
Wykorzystując chwilę nieuwagi Harrego, przekręciłem nas tak, że teraz ja dominowałem. Od razu pozbyłem się jego koszulki, chcąc jak najszybciej upajać się jego nagością. Moje dłonie błądziły po jego gołej klatce piersiowej, a ja wróciłem do całowania jego niesamowitych, pełnych warg. Gdy jego język wśliznął się do mojej buzi, poczułem jeszcze większą przyjemność, niż dotychczas. Nasze języki tańczyły wokół siebie, a na dodatek pod dłońmi czułem jego nagą, rozgrzaną skórę. Lepiej być nie mogło.
Nie chcąc dłużej czekać, oderwałem się od jego ust i podobnie jak wcześniej Harry, zacząłem scałowywać miejsca między jego mięśniami. Nie mogłem uwierzyć, że to co robiliśmy było prawdą. Przez moimi oczami była lekka mgła od nadmiaru podniecenia, buzującego w mojej głowie. Kiedy dotarłem do paska chłopaka, po krótkim namyśle, zacząłem go rozpinać. Następnie rozpiąłem guzik i rozporek. Styles wypiął pośladki, a ja zsunąłem z łatwością jego spodnie. W jego bokserkach było już ciasno, a ja na ten widok delikatnie się uśmiechnąłem. Chłopak spojrzał na mnie błagalnie, a ja ignorując to wróciłem do całowania jego ust. Jedną dłonią podpierałem się o łóżko, a drugą zacząłem błądzić po torsie Hazzy. Zniżając jej położenie, delikatnie przebiegłem po członku przyjaciela, a ten jęknął głośno wprost w moje usta. Uśmiechnąłem się mimowolnie, po czym szybko pozbyłem się jego, uciskających bokserek.
Chwyciłem przyrodzenie chłopaka w dłoń i zacząłem ruszać nią w górę i w dół.  Z każdą sekundą, Harry oddychał coraz ciężej i głośniej. Po chwili jednak zabrałem rękę, a jego przymknięte oczy, uniosły się ku górze. Uśmiechnąłem się do niego jak najpiękniej umiałem, po czym zniżyłem się na wysokość jego krocza.
            -Ugh… Lou… jesteś niesamowity. – zaśmiałem się cicho, po czym wsadziłem jego członka do buzi. Zassałem lekko jego główkę, a Harry jęknął z podniecenia. Jego kolega był całkowicie twardy, więc trzeba było się tym zająć. Zacząłem ruszać głową i co chwilę przyspieszałem. Styles wydawał z siebie głośne, pełne erotyzmu jęki, na których dźwięk moje podniecenie w majtkach rosło. Jego dłonie zaciskały się na kołdrze, miał zamknięte oczy.
Polizałem całą długość penisa chłopaka, po czym ponowiłem czynność, lecz całą buzią. Harry wygiął się lekko, a jego jęk przekształcił się w krzyk.
            -Lou… Oh, kurwa! – odbierając to jako znak, przyspieszyłem tylko ruchy i po chwili poczułem w buzi ciepłą, mazistą ciecz. Podniosłem się i połknąłem płyn, a Harry patrzył na mniej jak zaczarowany. Nachyliłem się nad nim i podarowałem mu czuły pocałunek, który zaczął przedłużać i po chwili go pogłębił. Przyciągnął mnie bliżej, a ja wtuliłem się w jego spocone ciało. Chłopakowi najwidoczniej bardzo przeszkadzały moje spodnie, ponieważ po kilku sekundach pozbył się ich i rzucił gdzieś w kąt.
            -Co Ty taki porywczy? – zaśmiałem się.
            -Lubisz to. – wyszczerzył się, po czym wpił się w moje usta. Tu miał stanowczą rację. Po moim ciele przeszły ciarki, gdy poczułem dłoń w moich bokserkach. Harry oderwał się od moich ust, a zaczął czule całować moją szyję. Jego dłoń w moich bokserkach zaczęła wykonywać ruchy w dół i w górę. Jęknąłem gdy rozpoczął, ponieważ nie spodziewałem się, że zamierza odwdzięczyć mi się już teraz. Jego dłoń z sekundy na sekundę przyspieszała, a mi brakowało powietrza. Nagle, zatrzymał dłoń i kciukiem zatoczył kółeczko na główce mojego członka. Jęknąłem głośno, nie mogąc pohamować tak wielkiego podniecenia. Jego palce zwinnie okręcały się wzdłuż mojego kolegi, sprawiając mi tym niezmierną przyjemność. Jego ruchy zaczęły przybierać coraz szybsze tempo, tak że mój penis zaczął pulsować. Czułem zbliżający się finał, więc chciałem uprzedzić Hazze, jednak brakowało mi tchu, aby coś powiedzieć.
            -Ha… haz.. ugh… - po kilku sekundach i pełnych ruchach chłopaka, doszedłem w jego dłoni. Byłem cały rozpalony, a mojej głowie panował totalny chaos. Jednak, nie przeszkadzało mi to zbytnio. Styles przytulił się do mnie, a ja czułem się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
            -Kocham Cię. – wyszeptał mi wprost do ucha, sprawiając, że zadrżałem.
            -Ja Ciebie też kocham. Najbardziej na świecie.

15 komentarzy:

  1. ALE ZAJEBISTY !!!
    TO JEST ROZDZIAŁ PORNO ;3
    HAHAHAHHAHAHAHAHAHAA ALE ZAJEBISTY JAK I RÓWNIEŻ TWÓJ BLOG !
    JRHVAJ BNSRZBVUC

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham tego bloga




    Ewelina powinnyście mnie pamiętać ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Wooow świetny nie spodziewałam sie ze tak szybko go dodasz -nieprawdopodobne, a jednak :P oby tak dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Uvgzfvjcthbtvbyhkkkjf zaje porno rozdział *____* kocham to
    Cuuuddnnie piszecie!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. osz kuźwa *.*, normalnie mam teraz przez Was brudne myśli. Ten rozdział jest świetny. I pobudza wyobraźnię. Dziękuję za taką niespodziankę, oby było ich więcej! Czekam na następny <3
    http://one-direction-ziall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. chociaż to porno rozdział to się popłakałam bo oni są tacy słodcy i tak się kochają kocham tego bloga pozdrawiam
    Ada
    http://historia-pewnej-koszulki-w-paski.blogspot.com Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak czytać to w nocy ... Awwwwwwww

    OdpowiedzUsuń
  8. Haahhahah :D sprawiłaś iż się napaliłam XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezus Maria.... Padłam *,*

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże, jaki genialny! <3333333 Niespodziewałam się tego zbliżenia między nimi, chcę takich rozdziałów więcej! :D Wesoła rozmowa Lou I Hazzy przerodziła się w namiętne pocałunki, a na końcu nawet coś więcej. Świetnie wszystko opisałaś, to uczucie między chłopcami. Tą falę gorąca, która zalewała ich ciało przy jakiejkolwiek pieszczocie. *.* Ach, naprawdę aż miło się czyta, kiedy ktoś ma OGROMNY talent i W TEN SPOSÓB go wykorzystuje. Przez calutki rozdział szczerzyłam się do ekranu komórki (tak, czytam na telefonie) i... o jejciu, proszę więcej takich scen :* Przepraszam, że tym razem taki krótki komentasz, ale serio już nie wiem co napisać. Te wszystkie komentarze przede mną były już bardziej treściwe niż mój, krótko i na temat. W każdym razie: NIESAMOWITY! - To jedyne co jestem eszcze w stanie powiedzieć. Anyway, czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobre porno nie jest złe. XD
    A tak wgl. Świetny blog :3
    Zapraszam do siebie :D
    http://socanwedoitalloveragain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń