środa, 6 marca 2013

Rozdział 18, część 2. 'We're looking for love'


Witajcie Kochani. ♥

Postanowiłam już dzisiaj dodać kolejną część i mam nadzieję, że choć troszkę Wam się spodoba. Bardzo dziękuję za cudowne komentarze pod poprzednim wpisem. Jestem wzruszona, że jest tyle ludzi, którzy czytają moje wypociny i proszą o więcej. Jednak, z przykrością, muszę stwierdzić, że ta historia dobiega końca. Czeka Was jeszcze 1, chyba, że uda mi się coś jeszcze wymyślić to 2, rozdziały i epilog. Naprawdę ciężko mi jest żegnać się z tą opowieścią, bo jest chyba jedyną, z którą, aż tak się zżyłam. Ale nie bójcie się i nie rozpaczajcie! Mam już plan na kolejne opowiadanie! Właściwie, to jest to pomysł Magdy - Carli. Zapewniam, że jest to bardzo oryginalny i ciekawy materiał. Jednak, będziecie musieli na niego trochę poczekać, ze względu na to, iż chcę najpierw wszystko napisać, a dopiero później zacząć publikować. W między czasie może uda mi się napisać kilka one shot'ów, oczywiście z Larrym w roli głównej.

Byłabm strasznie wdzięczna za klikanie w reakcje i wyrażanie opini na temat rozdziału w komentarzach. Z góry bardzo dziękuję :*
KOCHAM <3




Rozdział 18, część 2.


             Tak bardzo pragnąłem zapomnieć o tym kłamstwie i rzucić się w ramiona Louis’a. Nie chciałem dłużej siedzieć w domu i myśleć, co powinienem zrobić. Kiedy przyszedł… kiedy powiedział mi to wszystko nie mogłem tak po prostu tego zignorować. Dlatego otworzyłem drzwi, aby móc choć na chwilę spojrzeć w jego błękitne oczy.
            -Haz… - wykrztusił i podszedł do mnie o wiele za blisko. Jego dłoń po chwili znalazła się na moim policzku, a ja przymknąłem powieki pod wpływem jego gładkiej skóry. –Proszę, nie odpychaj mnie. – powiedział i poczułem jego oddech tuż przy moich wargach. Miałem ochotę zatopić się w nich już na zawsze. Jednak nie mogłem. W mojej głowie panował totalny mętlik.
            -Louis… odsuń się.
            -Harry, błagam Cię.
            -Nie. Przestań.
            -Co mam zrobić, abyś mi wybaczył?
            -Po prostu się odsuń. – wyszeptałem, a chłopak posłusznie zrobił krok w tył i zabrał dłoń z mojej twarzy. Od razu poczułem się jeszcze gorzej. Do moich oczu zaczęły nalewać się łzy. Pragnąłem go dotknąć, poczuć… ale jednocześnie nie umiałem tego zrobić. Bałem się. Może i nie było to jakieś wielkie kłamstwo, ale jednak. Skąd mogłem mieć pewność, że to się nie powtórzy?
            -I co teraz? – zapytałem cicho.
            -Nie wiem. Nie mam pojęcia, ale Harreh…
            -Ale co?
            -Wiem, że źle zrobiłem.
            -Mówiłeś już…
            -Co innego mam powiedzieć?
            -Nie wiem.
            -Nie chciałem Cię okłamać. Naprawdę. Nigdy w życiu bym tego nie zrobił.
            -Jednak zrobiłeś.
            -Ale już nie zrobię. Obiecuję.
            -Skąd mam mieć pewność? – spytałem, a Louis znowu się do mnie zbliżył. Jego obie ręce chwyciły moją twarz. Mogłem dokładnie zobaczyć w jego oczach smutek.
            -Bo Cię kocham, Haz. – wyszeptał, a po moim policzku spłynęła niewielka łza.
            -Ja Ciebie też kocham. – odpowiedziałem ledwo słyszalnie i po chwili poczułem wargi przyjaciela na swoich. Odwzajemniłem pocałunek i chcąc poczuć go bardziej, objąłem jego talię i przyciągnąłem bliżej. Nasze usta muskały się o siebie z ogromnym wczuciem. Można by stwierdzić, że totalnie zatraciliśmy się w tej pieszczocie.

Pociągnąłem Louisa do domu, nie odrywając od siebie naszych warg. Zatrzasnąłem drzwi nogom i po kilku sekundach poczułem na swoich plecach chłodną ścianę.
Rozchyliłem lekko wargi i poczułem jak język chłopaka wślizga się do mojej buzi i zaczyna pieścić moje podniebienie. W mojej głowie wirowało, czułem się, jakbym był na najszybciej i najbardziej pokręconej karuzeli. Jednak było to przyjemne uczucie. W szczególności, że do takiego stanu doprowadził mnie Tommo.
Po krótkim czasie, zacząłem walkę o dominacje. Nasze języki wiły i plątały się wokół siebie. Byliśmy tak zgrani, że mogłoby się wydawać, iż były dla siebie stworzone.
Ręce Louisa ześlizgnęły się z mojej twarzy na ramiona, a po chwili gładziły już moje plecy. Czułem paraliżujące dreszcze, przebiegające po całej długości mojego ciała. Jeszcze chyba nigdy dotąd nie czułem się w taki sposób. Nagle, poczułem jak Tomlinson ściska delikatnie moje pośladki. Jęknąłem wprost do jego ust, a on naparł na mnie mocniej swoim ciałem. Uniósł mnie lekko, więc owinąłem nogi wokół jego talii.

Po pięciu minutach, leżałem już na łóżku, a nade mną pochylał się Louis. Składał mokre pocałunki na mojej szyi, a ja czułem, jakbym rozpływał się pod wpływem jego dotyku.
Podwinął lekko moją koszulkę, a po chwili pieścił wargami mój nagi tors. Co jakiś czas z mojego gardła wydobywały się ciche sapnięcia.
Niespodziewanie poczułem dłoń chłopaka na moim kroczu. Ścisnął moje przyrodzenie, a ja głośno jęknąłem. Podniosłem się nieco, aby pozbyć się naprawdę zbędnej bluzki Tomlinsona. Jeździłem palcami w zagłębieniach między jego cudownymi mięśniami, lecz po chwili popchnął mnie na łóżko. Stęknąłem z podniecenia i wypchnąłem biodra, aby otrzeć się o kolegę Louis’a. Oboje wydaliśmy z siebie niesprecyzowane dźwięki, a mój członek stał się już boleśnie twardy. Chłopak zbliżył się ponownie do mojej twarzy i wpił w moje usta.
            -Loueh… - wykrztusiłem w jego buzię. –Pieprz mnie. Teraz.
Poczułem jak chłopak zadrżał. Jego oczy pociemniały jeszcze bardziej od narastającego pożądania. Pozbyliśmy się, w ciągu kilku sekund, nawzajem naszych spodni. Dłoń mojego ukochanego znowu spoczęła na moim przyrodzeniu, zgniatając go coraz mocniej. Wiłem się pod nim, nie mogąc dłużej wytrzymać. Zacisnąłem ręce na pościeli i jęknąłem.
Następnie, Tommo wziął dłoń i pozbył się moich bokserek, uwalniając od ucisku moją erekcję.
            -Odwróć się. – wymruczał do mojego ucha.
            -Chcę Cię widzieć.
            -Dobrze… ehm, w takim razie rozszerz nogi. – nakazał, a ja zrobiłem to o co prosił. Lou wczołgał się między moje uda, pochylił się i zaczął całować delikatnie moje podbrzusze. Poczułem w tym miejscu ucisk, a nieco wyżej rozszalało się stado motylków. Jego ruchy były tak delikatne i czułe.
Nagle, poczułem jego wargi na główce mojego penisa. Sapnąłem, a on chcąc sprawić mi jeszcze większą przyjemność, zassał ją mocno. Zgiąłem palce u stóp, czując narastające napięcie.
            -Zrób to, Lou. Błagam. – powiedziałem, a chłopak oderwał się ode mnie i sięgnął dłonią po tubkę z lubrykantem. Wycisnął trochę na dłoń i przyłożył wilgotne palce do mojej dziurki. Włożył jednego z nich głębiej, a ja zacisnąłem mocniej powieki. Popchał jeszcze dalej, a ja nieświadomie napiąłem wszystkie moje mięśnie.
            -Spokojnie. – wyszeptał mój kochanek, całując delikatnie skórę po wewnętrznej stronie moich ud. Rozluźniłem się nieco, a on zaczął powoli ruszać palcem w przód i w tył. Z początku czułem się naprawdę dziwnie, ale z czasem przyzwyczajałem się do takiego typu dotyku. Po około minucie, Louis dodał drugiego palca i wygiął dłoń eksperymentalnie. Poczułem nagły przypływ rozkoszy i pragnąłem, aby powtórzył tą czynność.
            -Jeszcze raz. – powiedziałem i chłopak spełnił moją prośbę, po czym dodał jeszcze jednego palca. Czułem jak moje ciało zaczynało się lekko trząść z podniecenia. Nie mogłem tego opanować, a z mojego gardła wydobywały się coraz głośniejsze jęknięcia.
Kiedy byłem już gotowy, Louis wyjął z otworu palce, po czym rozsmarował trochę mazi na całej długości swojego penisa. Usadowił się wygodniej między moimi nogami i przyłożył główkę swojego nabrzmiałego członka do mojej dziurki. Po chwili, wepchnął go delikatnie do środka, a ja mimowolnie znowu się napiąłem. Chłopak zaczął masować dłońmi moje nogi, abym poczuł się lepiej. Następnie, ułożył rękę na moim przyrodzeniu i przejechał mocno kciukiem po czubku. Sapnąłem, a mój chłopak włożył we mnie głębiej swojego kolegę. Zaczął ostrożnie ruszać rytmicznie biodrami, a ja z czasem zacząłem czerpać z tego więcej przyjemności. Przyspieszył trochę, a ja czułem coraz większe podniecenie. Byłem już gotowy na więcej… na o wiele więcej.
            -Mocniej. – wydukałem, a Louis jęknął i znowu zwiększył tempo. Otworzyłem oczy i spojrzałem na niego, a on delikatnie się uśmiechnął. Pochylił się nade mną, powodując, że wszedł we mnie tak głęboko, iż poczułem jego jądra na mojej skórze. Krzyknąłem głośno i zarzuciłem dłonie na jego plecy. Wcisnąłem paznokcie w jego delikatne ciało, czując znowu dokładnie całą długość jego penisa. Z naszych gardeł wypływały co chwilę głośne jęknięcia, które czasem przekształcały się w okrzyki. Czułem jak moje przyrodzenie pulsuje coraz mocniej, przygotowując mnie na, zbliżający się koniec.
            -Lo… Loueh… - wyjąkałem, jednak nic innego nie umiałem wydobyć z gardła, przez jeszcze mocniejsze pchnięcia Tomlinsona. Po chwili wygiąłem się w łuk i obaj doszliśmy w tym samym momencie z okrzykami spełnienia. Louis wyszedł ze mnie i opadł bezwładnie na moje ciało. Schował twarz w zagłębieniu mojej szyi, a ja zacząłem bawić się jego miękkimi włosami.
            -Boże, Lou… - wydusiłem z siebie.
            -Boże, Haz… - powiedział i obaj cicho się zaśmialiśmy.
            -Kocham Cię. – wyszeptałem.
            -Ja Ciebie też. – powiedział cicho i podniósł głowę, aby spojrzeć w moje oczy. Zbliżył swoja twarz do mojej, a po chwili podarował mi najczulszy i najdelikatniejszy pocałunek.

14 komentarzy:

  1. oj! sex Larry'ego na koniec! *__*

    OdpowiedzUsuń
  2. oo.. żeeeesz kurwa.... gorąco się zrobiło :) czekam ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra metoda na pogodzenie się - SEKS XDD zawsze działa ;** cudowny i gorący Larry <3

    OdpowiedzUsuń
  4. uuu kurcze czemu zawsze sex Larrego wydajem mi się taki słodki hahahaha Naprawdę świetny rozdział Gratuluje talentu
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  5. kurwa umieram jdgfdjfsjgsjdfgaj każdy rozdział jest cudowny ale ten to chyba najbardziej kjdfgh *____* szkoda ze niedługo opowiadanie się kończy :c czekam na nn :) xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest wspaniały. Zresztą jak każdy inny...no ale ten, to po prostu cudo !! Kocham tego bloga !! ;) Tylko szkoda, że już koniec. No ale...czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak seks na zgodę ;3 Dziewczyno wpędzisz mnie do gronu. Uwielbiam takie scenki, a ty opisujesz je wspaniale ;) Czekam na następny !! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ma to jak seks :DD dskjbhcjbjsdjsdbjsdb *.*
    KOCHAM CIĘ !! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ja cie kręce całe szczęście,że się już pogodzili;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bossskie! Czekam na nexta! :D
    -@andzelikaab

    OdpowiedzUsuń
  11. Oł, oł ołłłł *-* Super ;D Dobrze, że się pogodzili ^^ Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma to jak sex na zgodę XD

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny rozdział pisz dalej next

    OdpowiedzUsuń