piątek, 6 lipca 2012

Imagine cz. 1

Heej :D
Postanowiłam napisać imagine, składający się z dwóch części.
Opowiada o Harrym i Tobie :p
Jakoś naszła mnie wena o 4 nad ranem ;D
Taaak.. jestem popieprzona ^^
Miłego czytania <3








Siedzisz właśnie przed swoim domem na schodach. Zapomniałaś kluczy, a rodzice pojechali na zakupy i wrócą dopiero za kilka godzin. Chowasz twarz w kolanach, a po Twoich policzkach spływają łzy. Nie dlatego, że nie ma rodziców, lecz z innego, bolesnego powodu. Dzisiaj nastał ten dzień, gdy byłaś wręcz zmuszona zerwać z chłopakiem. Byłaś z nim naprawdę długi okres czasu. Około rok temu, kiedy zaczęliście być razem, byłaś w nim totalnie zauroczona. Nie widziałaś świata poza nim, wydawał się być taki kochany, opiekuńczy, po prostu cudowny. Spędzałaś z nim dużo czasu i oboje czuliście się w swoim towarzystwie świetnie. Jednak po 7 miesiącach Wasze relacje się zmieniły. Spotykaliście się o wiele rzadziej, a jak już to tylko w towarzystwie osób trzecich. Próbowałaś to ignorować przez kolejny miesiąc, lecz było tylko gorzej. Twój ukochany stał się wobec Ciebie wredny. Był "cudowny" tylko, gdy byliście w grupie znajomych. Kiedy byliście sami już nie tulił Cię do siebie jak kiedyś, nie całował Cię bez opamiętania, nie zwracał nawet na Ciebie zbytnej uwagi. Gdy minęło razem 9 miesięcy zrozumiałaś w końcu, że coś jest nie tak. Obserwowałaś go przez tydzień, rozmawiałaś z jego kumplami itp. Jego przyjaciółka, a raczej była przyjaciółka zobaczyła Cię samą przy stole na przerwie śniadaniowej. Podeszła do Ciebie i opowiedziała Ci bolesną, lecz szczerą prawdę. Okazało się, że Twój były już dawno nic do Ciebie nie czuje, a jest z Tobą tylko dla popularności. Rozpłakałaś się przy niej, a ona zabrała Cię do toalety, abyś trochę ochłonęła. Podziękowałaś jej strasznie i tak stałyście się najlepszymi przyjaciółkami po kilku tygodniach. Wspierała Cię we wszystkim, lecz dzisiaj nie mogla być przy Tobie. Wyjechała na tydzień nad morze z rodzicami, w końcu są wakacje. Dzisiaj postanowiłaś zakończyć ten bezsensowny związek. Ranił Cię coraz bardziej, a przez to wszystko już nawet go nie lubiłaś. Natomiast, był ktoś, kto Ci się podobał od dłuższego czasu. To zdecydowało o zakończeniu związku, który ciągnęłaś od 10 miesięcy. Chłopak, który przyciągał twoją uwagę ma na imię Harry. Dzięki przyjaciółce poznałaś go miesiąc temu i naprawdę nieźle sie dogadywaliście. Jednak on wydawał się nie chcieć nic więcej oprócz przyjaźni. Siedzisz teraz tak na schodach i nie wiesz co masz zrobić. Płaczesz tak od godziny, bo straciłaś osobę, która tak naprawdę odeszła 3 miesiące temu. Na dodatek chłopak, w którym byłaś zauroczona nie był Tobą zainteresowany. Nagle poczułaś wibracje w kieszeni, dostałaś sms-a. Wyciągnęłaś pospiesznie telefon i teraz czytasz treść :
od Harry ♥
"Co tam u Cb? Co robisz?" - nudząc się niezmiernie zaczęliście sms-ować.
do Harry ♥
"Jakoś żyję... właściwie beznadzieja, ale mniejsza... Siedzę na schodach, bo rodzice są na zakupach, a zapomniałam kluczy ;/ A co u Cb?" - po chwili znowu poczułaś wibracje, przychodzącego sms-a. 
Napisał :
"Może dotrzymam Ci towarzystwa? Co ja piszę, już do Cb idę. Nie ruszaj się :)" - gdy przeczytałaś treść tej wiadomości zrobiło Ci się dziwnie ciepło. Ból uciskający Twoją klatkę piersiową nagle odszedł. Po 5 minutach zobaczyłaś, jak burza loków zbliża się do Ciebie szybkim krokiem. Twoje serce zabiło mocniej, gdy usiadł obok Ciebie i zapytał co się stało. Zawahałaś się trochę, ale opowiedziałaś mu w końcu wszystko. Po Twoich policzkach spływały łzy, bo nie miałaś siły ukrywać jak bardzo Cię to boli. Gdy skończyłaś, Harry przytulił Cię mocno do siebie.
          -Nie przejmuj się nim. Dupkami się nie przejmuje. - zaśmiałaś się melodyjnie na jego słowa. Gdy tulił Cię do siebie czułaś się bezpiecznie jak nigdy dotąd. Położyłaś głowę na jego ramieniu, a on objął Cię w talii. Jego dotyk działał na Ciebie niesamowicie.
          -Wiesz... od dwóch miesięcy stał się dla mnie obcą osobą. Tak naprawdę go nie lubię. - powiedziałaś po chwili.
          -To... dlaczego płaczesz?
          -Bo to jednak trochę boli... i jest jeszcze coś. - jednak nie dokończyłaś.
          -Co takiego? - na jego pytanie zarumieniłaś się trochę. Zauważył to, a on uśmiechnął się do Ciebie szeroko, ukazując przy tym swoje urocze dołeczki w policzkach. Uwielbiałaś ten uśmiech. Zatraciłaś się w nim właśnie, gdy zorientowałaś się, że patrzyłaś na niego perfidnie. On wgapia się teraz w Ciebie z iskierkami w oczach. Nie możesz oderwać od niego wzroku, a on wyciąga ku Ciebie dłoń. Teraz ociera wierzchem dłoni łzy z Twojej mokrej twarzy.
          -Powiesz mi w końcu co takie jeszcze się stało? - zapytał z uśmiechem, na co tylko pokręciłaś przecząco głową. - Dlaczego nie chcesz powiedzieć?
         -Bo to... głupie.
         -Głupie jest to, że nie mogę przestań na Ciebie patrzeć. - O matko! On to naprawdę powiedział. Dopiero teraz chyba się zorientował, co takiego wyrecytował, bo zarumienił się jak słodki buraczek. Uśmiechnęłaś się tylko i odparłaś.
          -Nie musisz mnie tak pocieszać. - zaśmiałaś się.
          -Nie próbuję Cię wcale pocieszać tymi słowami. - odwrócił wzrok, rumieniąc się jeszcze bardziej. Patrzysz teraz na niego wielkimi oczami i nie możesz uwierzyć co właśnie powiedział. - Bo wiesz...
         -Co takiego? - zapytałaś niecierpliwie. 
          -Odkąd Cię poznałem.... - chwila ciszy. - nie mogę przestać o Tobie myśleć. - jego słowa sprawiły, że masz teraz całą czerwoną twarz. Twoje serce bije jak oszalałe, a on podnosi głowę, aby na Ciebie spojrzeć. Nigdy nie sądziłaś, że ten dzień nadejdzie. Zapragnęłaś w tej chwili go przytulić, pocałować, dotknąć. Jednak nic nie mogłaś zrobić, bo siedziałaś i patrzyłaś na niego jak zamurowana. Już Harry chciał wstać i odejść, kiedy złapałaś go za dłoń i pociągnęłaś, aby usiadł z dupą tam, gdzie siedział. On zdezorientowany usiadł, ale jednak o wiele bliżej niż przypuszczaliście. Spojrzał na Ciebie swoimi świecącymi, zielonymi oczami, a Wasze usta dzieliły dosłownie milimetry. Ścisnęłaś ostrożnie jego lewą dłoń. Podniósł prawą rękę i przyłożył ją delikatnie do Twojego policzka. Przybliżył się do Ciebie jeszcze bardziej, a po chwili całkowicie zlikwidował przestrzeń miedzy Waszymi ustami. Pocałował Cię z taką ostrożnością, czułością, a co najważniejsze poczułaś bijącą od niego miłość. Oddałaś jego pocałunek trochę pewniej, aby nie bał się kolejnego posunięcia. Jego wargi były takie miękkie, ze pragnęłaś ich jeszcze bardziej. On prawdopodobnie czuł to samo, gdyż zaczął całować Cię namiętniej. Zabrałaś dłoń z jego reki i obie wplątałaś w jego loki. On podniósł Cię delikatnie i przesunął, że znalazłaś się teraz na jego kolanach, siedząc okrakiem. Obejmował Cię w talii i całował bez opamiętania. Czułaś jak twoje serce oszalało. Nie mogłaś uwierzyć w to co się teraz dzieje. Wtargnął ostrożnie językiem do Twojej buzi i poczułaś jak pieści twoje podniebienie. Czułaś się najszczęśliwszą osobą na świecie.




C.D.N.

3 komentarze:

  1. cuuuuuuudny ;3
    czekam na część 2 ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekny ... Nie moge sie doczekac nastepnegoo ....

    OdpowiedzUsuń
  3. Imagin suuupcio! :3
    Czekam na cz. 2, może jakieś ostrzejsze klimaty w części 2?
    Heh..
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń